Forum www.rbdizbuntowani.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Szalona miłość(Odcinek 51)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 47, 48, 49  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rbdizbuntowani.fora.pl Strona Główna -> Wasza twórczość / Opowiadania niezakończone
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Ulubiony bohater?
Sara
75%
 75%  [ 15 ]
Chris
10%
 10%  [ 2 ]
Sofia
5%
 5%  [ 1 ]
Zack
0%
 0%  [ 0 ]
Carolin
0%
 0%  [ 0 ]
Teo
10%
 10%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 20

Autor Wiadomość
Kamilka01
why not?
why not?



Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 18504
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:15, 17 Wrz 2008    Temat postu:

no super;p Czekam na cd:p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiula89
Użytkownik
Użytkownik



Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 9:10, 18 Wrz 2008    Temat postu:

SUbcio ;D nie mogę sie doczekać nastepnego ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
I Los A & Twilight
I  Los A & Twilight



Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 3925
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:36, 20 Wrz 2008    Temat postu:

ja też czekam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beata0512
One step closer 
<i>One step closer  <i>



Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 15148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 56 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polonia -Tarnowskie Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:42, 20 Wrz 2008    Temat postu:

Jak zwykle super Very Happy Czekam na new :*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niezapominajka
Fan Roberta&Diego
Fan Roberta&Diego



Dołączył: 08 Maj 2008
Posty: 1736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WSK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:51, 20 Wrz 2008    Temat postu:

Odcinek 21
Na pewno przeszkadzamy

Sofia i Zack wyszli już z centrum. No i właśnie co dalej? Znowu maszerowanie do domu czy autobus? Chłopak wiedział, że na ten środek lokomocji dziewczyna się nie zgodzi. Był tego pewny ale nie szkodziło spróbować zapytać.
- No to co teraz robimy?- zapytał Zack
- No jak to co idziemy do domu. Nie sądziłam, że jesteś aż takim idiotą.
- Ha ha ha wiem że teraz mamy wrócić do domu tylko jak?
- Jak to jak pieszo. Chyba że masz pieniądze na taksówkę?
- Nie mam. Pomyśl czy gdybym je miał to niósłbym cię taki kawał?
- No wiesz miałam wrażenie, że ci się to podoba. Pewnie nigdy w życiu nie miałeś w rękach nikogo tak ładnego jak ja.
- Chyba brzydkiego.
- Ja brzydka? Zaraz dostanę zawału. Słuchajcie ten prostak uważa, ze jestem brzydka!!!- krzyknęła Sofia i wszyscy przechodnie spojrzeli na nich.- Czy według ciebie jestem brzydka?- spytała się jednego z przechodzących obok chłopaków.
- Sof daj spokój. Nie rób wiochy i zostaw tego biednego chłopaka. Co on ci zrobił?- powiedział Zack. Zaczepiony chłopak chciał już odejść jednak dziewczyna złapała go za rękę.
- Nie poczekaj. Powiedz czy ja naprawdę jestem taka brzydka?
- Nie według mnie jesteś bardzo piękna. W szyciu nie wiedziałem kogoś równie tak ślicznego.
- Dzięki, a teraz możesz już iść- powiedziała Sofia, a gdy nieznajomy był już dość daleko zwróciła się do Zacka.- Ten chłopak to ma gust nie to co ty!
- Możesz już przestać?
- Nie, nie przestanę do póki nie przyznasz, że jestem piękna.
- Ale ja tak nie uważam. Według mnie jesteś najbrzydszą istotą tego świata.
- Czyli ja tu zostaje, a ty sobie idź.
- Świetnie wreszcie będę miał spokój. Dlaczego nie mogłem tego zrobić wcześniej?
- Idź i powiedz mojej mamie, że mnie zostawiłeś samą przed centrum handlowym zupełnie samą. Na pewno będzie ci wdzięczna za to co zrobiłeś.
- Dobra niech ci będzie jesteś piękna.
- No i nie można było tak od razu?
- Nie, bo ja wcale tak nie uważam.
- Uważasz tylko nie chciałeś się do tego przyznać ale ja już teraz już wiem, że się we mnie zakochałeś.
- Że co przepraszam?
- Zack się we mnie zakochał!!! Zack się we mnie zakochał!!! Zack się we mnie zakochał!!! Zack się we mnie zakochał!!! Zack się we mnie zakochał!!!
- Wcale, że nie!!!!!!! To jest kłamstwo!!!!
- Oj sekret się wydał i co teraz? Wszyscy się dowiedzą, że się we mnie zakochałeś.
- Wiesz co mów sobie co chcesz. Ja nie mam zamiaru rozmawiać z niezrównoważonymi psychicznie ludźmi takimi jak ty. Ja jadę autobusem.
- A ja?- zapytała niewinnym głosem Sofia.
- Ty rób sobie co chcesz. Mam cię dość!!! Zachowujesz się jak trzy letnie dziecko. Myślisz, że świat kręci się wokół ciebie ale to nie jest prawda. Masz 17 lat, dorośnij. Już dawno powinnaś to zrobić.
- Ale ja już dorosłam i to dawno.
- Więc dlaczego zachowujesz się jak dziecko?
- Bo taka już jestem i nic tego nie zmieni. Możesz sobie o mnie myśleć co chcesz. Ale ja taka nie jestem.
- Właśnie, że nie. Jesteś mądrą dziewczyną, zawsze nią byłaś tylko teraz udajesz kogoś innego kim nie jesteś. Nie wiem dlaczego to robisz ale to nie moja sprawa. Wolałem cię taką jak kiedyś.
- Jak kiedyś do znaczy jaką?- zapytała Sofia i zbliżyła się do Zacka.
- Nie ważne. Nie chce mi się z tobą gadać. Jedziesz ze mną czy zostajesz?
- A nie możemy wracać tak jak przyszliśmy?
- NIE- powiedział stanowczo Zack.
- W takim razie jadę z tobą.
Zack i Sofia wsiedli do nadjeżdżającego właśnie autobusu.
***************************************************************************

Sara siedziała w swoim pokoju na łóżku. Pisała coś ale chyba jej to nie wychodziło. Wskazywał na to stos pogniecionych kartek. Do pomieszczenia jak huragan wpadł Teo.
- Co się stało?
- Właśnie dotarło do mnie że źle robię pomagając ci. Jak on się dowie co jest grane to nas oboje zabije. A ja nie chcę umierać. Jestem za młody więc może powiesz mu o wszystkim co wymyśliłaś?
- Zgłupiałeś do reszty? Jak ty sobie to wyobrażasz? Że niby mam do niego pójść i powiedzieć kim jest Salvador?
- No tak. A co w tym złego?
- A no to że jak mu powiem o wszystkim to nici z mojej zemsty. On się nie dowie kim on jest i że ja i on mamy coś wspólnego. Jest za głupi.
- Nie był bym tego taki pewien.
- Dobra jeśli ci tak bardzo na tym zależy to mu powiem o wszystkim.
- Naprawdę? Powiesz mu dzisiaj?
- Nie.
- Ale przecież powiedziałaś, że........
- Wiem co powiedziałam nie musisz mi przypominać. Nie mam sklerozy w przeciwieństwie do ciebie. Pamiętam to co mówię i wiele innych rzeczy. Nie dam się tak łatwo złamać. Przecież mnie znasz i wiesz, że ja się tak łatwo nie poddaję.
- Ale czy ja zawsze muszę przez to cierpieć?
- Nie. O ile dobrze pamiętam, a pamięć mam dobrą to ty nigdy nie cierpiałeś z powodu moich jakże genialnych pomysłów. To ja zawsze obrywam za to co wy wymyślicie.
- Ojejku nie czepiaj się szczegółów.
- Szczegółów? Czy według ciebie zbieranie śmieci przez miesiąc to szczegół albo praca w szkolnej stołówce? Jeśli tak to ja nie chce wiedzieć co dla ciebie jest dużą sprawą.
- Ale tym razem ja też oberwę, a wiesz jaki ja jestem delikatny. Chyba nie chcesz żebym był poobijany i płakał z bólu?
- Nie przesadzaj. Na pewno, aż tak źle nie będzie.
- No nie wiem. Nie mogłabyś mu o wszystkim powiedzieć. Błagam.- po tych słowach Teo padł na kolana i złożył ręce.
- No dobra powiem mu o wszystkim ale jak przyjdzie na to czas. A żeby tobie nic nie zrobił wmówię mu, że cię do tego namówiłam i nic ci nie zrobi. Zadowolony?
- Tak i to bardzo tylko teraz martwię się o ciebie. A jak on ci coś zrobi?
- Ja w przeciwieństwie do ciebie umiem się obronić. Nie jestem taka strachliwa jak ty. Wiec się o mnie nie martw. I już sobie idź, bo mi przeszkadzasz.
- Czuję się nie potrzebny. Co ja mam teraz robić?
- Nie wiem. Masz coroczny dzień nie robienia więc nic nie rób.
- Ha ha ha bardzo śmieszne normalnie boki zrywać. Ty się ze mnie nabijasz a ja nie mam co robić. Nudzi mi się strasznie. Może ci pomóc?
- Nie dzięki bo jak ty mi pomożesz to za dobre wyjdzie.
- Nikt mnie nie chce w tym domu. Jestem dobry tylko jak czegoś ode mnie chcecie.- powiedział Teo wychodząc z pokoju swojej siostry.
***************************************************************************

Carolin miała już dość gadania Mirandy. W kółko mówiła i pytała się o Tea. Brunetka dla świętego spokoju obiecała swojej przyjaciółce, że dzisiaj jej go przedstawi. Wróciły do domu i od razu pomaszerowały do domu państwa Fernandez . Przywitał je Teo, który od razu się rozweselił. Nie wiadomo czy dla tego, że przyszli goście czy dlatego, że zobaczył swoją przyjaciółkę.
- Proszę wejdźcie.- powiedział wesoły chłopak.
- Teo to jest Miranda, Miranda to jest Teo. Tak więc zrobiłam to co chciałaś a teraz chodźmy już.- powiedziała Carolin.
- Carolin zostańmy jeszcze troszkę.- błagała przyjaciółka.
- Ale dlaczego? Zostańcie jeszcze.
- Na pewno przeszkadzamy.- broniła się brunetka.
- Nie, nie przeszkadzacie, a wręcz przeciwnie dobrze, że przyszłyście. Ja od samego rana nie mam co robić. Możecie się ze mną ponudzić, a przy okazji Miranda pozna moje siostry.
- No widzisz Carolin jednak dobrze, ze przyszłyśmy- powiedziała rozradowana dziewczyna.
Cała trójka poszła do salonu po pewnym czasie dołączyły do nich Sofia i Sara. Brakowało tylko chłopaków, którzy chyba mieli szósty zmysł, bo gdy tylko nasza wesoła piątka zaczęła o nich rozmawiać oni się pojawili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beata0512
One step closer 
<i>One step closer  <i>



Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 15148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 56 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polonia -Tarnowskie Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:45, 20 Wrz 2008    Temat postu:

Ekstra Very Happy Z niecierpliwością czekam na nowe opko Very Happy :*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olcia_DyR
VIP
VIP



Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 2685
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:46, 20 Wrz 2008    Temat postu:

Super:) czekan na następny:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamilka01
why not?
why not?



Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 18504
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:31, 20 Wrz 2008    Temat postu:

Super:D czekam na cd:PRazz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
I Los A & Twilight
I  Los A & Twilight



Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 3925
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:57, 20 Wrz 2008    Temat postu:

super. czekam na następny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niezapominajka
Fan Roberta&Diego
Fan Roberta&Diego



Dołączył: 08 Maj 2008
Posty: 1736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WSK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:23, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Odcinek 22


Siedem osób siedziało w salonie. Jedni byli zadowoleni z zaistniałej sytuacji, a inni nie. No ale co mogli zrobić? Siedzieli z niezadowolonymi minami i czekali aż... No właśnie na co oni w ogóle czekali? Przecież mogli wyjść i byłoby po sprawie. Jednak coś im nie pozwalało tego zrobić. Wewnętrzny głos kazał im zostać tylko po co? Żeby znowu się pokłócić? Przecież wszyscy wiedzą, że Chris, Sara, Zak i Sofia w jednym pomieszczeniu równa się wielka awantura. Ale może mieli dość. No, bo przecież ile można? Od ponad dwóch tygodni nie robili nic innego tylko się kłócili. Już nawet normalnie nie potrafili ze sobą rozmawiać. Gdzie podziała się ich przyjaźń? Gdyby ktoś osiem tal temu powiedział im, że będą się tak zachowywać w stosunku do siebie pewnie by go wyśmiali. A teraz to jest normalne. A może i nie? Chcieliby żeby było tak jak kiedyś tylko, że żadne z nich nie ma zamiaru się do tego przyznać.
- Teo ty mnie rozbrajasz.- powiedziała Miranda.
- Ale czym? Nie rozumiem. Czym cię tak rozbawiam?
- Prawda, że jest przezabawny?- zapytała zapatrzona w chłopaka Miranda.
- Tak bardzo. Tylko, że on to robi nie świadomie. Ma wrodzony talent do bawienia ludzi. Możemy ci go oddać i mogę się założyć, że po tygodniu będziesz błagała żebyśmy go z powrotem przyleli pod swój dach.- powiedziała Sara.
- Nie przesadzaj ja bym chciała mieć takiego brata.
- Uwierz mi, że nie chciałabyś.
- No popatrz na niego i powiedz dlaczego? On jest taki słodki, zabawny, przystojny i mądry.
- Z trzema pierwszymi mogę się zgodzić chodź nie do końca ale z ostatnim to przesadziłaś. Teo mądry? To tak jak by powiedzieć że słoń nauczy się latać. To jest kompletnie nie możliwe.
- Sara czy ty chcesz powiedzieć, że ja jestem bezmózgim idiotą?- zapytał zdenerwowany Teo.
- Ja? Nigdy!!! Powinnam się obrazić za to co powiedziałaś. Jak mogłeś tak pomyśleć. Przecież wiesz, że ja cie tak kocham i nigdy bym nie powiedziała złego słowa na ciebie.- powiedziała z obrażoną miną Sara. Wiedziała że jej brat zawsze się na to nabiera.
- Oj przepraszam, nie chciałem. Przecież wiesz, że ja wcale tak nie myślę. Gniewasz się na mnie?
- Tak i to bardzo.
- Nie proszę zrobię wszystko tylko już się na mnie nie gniewaj.- powiedział Teo i przytulił się do siostry.- Nadal jesteś zła?
- Już trochę mniej tylko mam jedną prośbę.
- Tak a jaką?
- Nie będziesz nalegał na to żebym powiedziała Chrisowi kim jest Salvador- wyszeptała do ucha bratu czerwono włosa.
- No nie wiem.
- Więc masz tylko jedną siostrę.
- Tak a co się stało z Sofią?- zapytał zdenerwowany Teo. Wszyscy wybuchli śmiechem- Dlaczego się śmiejecie co ja takiego zrobiłem?
- Nic zupełnie nic. Poza tym, że palnąłeś największą głupotę.- powiedział Chris ledwo powstrzymując się od śmiechu.
- Tak. A co ja takiego powiedziałem co?
- No bo widzisz braciszku jak byś nie zauważył ja tu jestem cała i zdrowa.- powiedziała uśmiechnięta Sofia.
- To ja już nic nie rozumiem. Sofia tu siedzi Sara też. Więc jak mogłem stracić siostrę? Chyba że nie to nie może być prawda. Nasza mama jest w ciąży, a ja nic o tym nie wiem?!
- NIE- krzyknęły równocześnie Sara i Sofia.
- Teo ja ci wszystko później wytłumaczę.
***************************************************************************

Dwie dziewczyny siedziały w różowym pokoju.
- W tym roku musi się nam udać! W końcu jesteśmy dla siebie stworzeni.
- Tak.- przytaknęła blondynka.
- Nie rozumiem jak oni mogli mi się oprzeć.
- Ja też nie.
- Ale w tym roku już tak nie będzie. Zrobię wszystko, żeby zdobyć przynajmniej jednego z nich.
- Mam nadzieję, że ci się uda.
- No ale ty chyba też masz zamiar to zrobić?
- No tak, tak. Przecież to nasz wspólny cel.
- To dobrze, bo przez chwile myślałam, że ci nie zależy.
- Mi nie zależy? Przecież wiesz, że to nasz wspólny cel od pierwszej klasy. Poza tym nie zostawiłabym cię samej.
- To dobrze. W takim razie przygotuj się, bo jutro idziemy do nich.
- Jutro? Do nich? Ale...
- Nie ma żadnego ale idziesz ze mną i koniec kropka!!! Chyba, że mnie okłamałaś.
- Nie ale widzisz mam jutro korepetycje i nie mogę ich opuścić, bo rodzice mnie zabiją.
- Dziewczyno jest początek wakacji. Uczyć to się można we wrześniu nie w sierpniu. Później się będziesz martwiła nauką. A rodziców jakoś omamisz tak jak ja to zrobię. To jest łatwe.
- Zobaczymy.
***************************************************************************

Nasza ’’szczęśliwa’’ siódemka nadal siedziała w salonie i rozmawiali. Nie obyło się bez kłótni dawnych przyjaciół.
- Teo wiesz co dzięki, że przyprowadziłeś swojego kumpla. On jest świetny. Jeszcze tak uzdolnionego zawodnika jak on to nie widziałem- powiedział Chris. Sara zadławiła się sokiem który właśnie piła ,a Teo siedział jak wryty.- Jestem prawie pewien, że dzięki niemu wygramy w tym toku puchar dzielnic.
- Ja też jestem tego pewna.- powiedziała Sara.
- Znasz go?
- Tak i to nawet bardzo. To dzięki mnie Teo go do was zaprowadził.
- Czyli tobie powinienem podziękować.
- Nie musisz poza tym ja nic takiego nie zrobiłam i on też nie. Podziękujesz jak dzięki niemu wygracie te wasze głupie zawody.
- To nie są jakieś tam ,,głupie zawody’’ tylko walka o Puchar Dzielnic.
- Tak jasne wielkie sportowe wydarzenie.
- Kiedyś lubiłaś piłkę nożną. Teraz cos się zmieniło?
- Nie nadal lubię ten sport tylko, że te zawody mają coś wspólnego z tobą, a ciebie nie lubię.
- Więc dlaczego mi pomogłaś?
- Nie tobie tylko waszej drużynie. A zrobiłam to z myślą o Zacku. On też tam gra.
- Wiem nie musisz mi przypominać. Ale mi się wydaje, że zrobiłeś to z myślą o mnie.- powiedział Teo i zbliżył się do Sary.
- To źle myślisz.- dziewczyna momentalnie się odwróciła i skierowała w stronę schodów.
- Gdzie idziesz?- zapytała Sofia
- Idę pisać skargę na tego pacana.
- Na mnie?- zapytał Chris.
- Tak na ciebie.
- A do kogo jeśli można wiedzieć?
- Nie można.- powiedziała i zaczęła wchodzić na schody. W pewnym momencie się odkręciła.- Wiesz co jednak ci powiem. Do bocianów.
- Co? O co ci chodzi?
- No na do bociana, który cię przyniósł.
***************************************************************************

Chris skradał się do pokoju Sary. Robił to na paluszkach tak żeby nikt go nie zauważył. Gdy dotarł już do drzwi usłyszał dźwięk lecącej wody. Dziewczyna najwidoczniej brała kapiel. Chłopak ucieszył się z tego, bo to oznaczało iż będzie miał więcej czasu na szukanie. Rozglądał się po pokoju. Wyglądał on identycznie jak rano. Chodził po pokoju jednak niczego nie znalazł. Zrezygnowany wyszedł z pokoju i natkną się na Zacka.
- Co tam robiłeś znowu?- zapytał chłopak kładąc nacisk na ostatnie słowo.
- Ja zabłądziłem.
- Tak jasne. Nie gadaj mi tu takich głupot. Dobrze wiem, że szukałeś piosenki, którą pisze Sara. Może i czasami nie łapie wszystkiego ale widzę co się dzieje.
- No dobra rozszyfrowałeś mnie tylko jej o tym nie mów. Jak on się dowie to mnie zabije za to.
- Dobra tylko mam jeden warunek.
- Tak jaki?
- Nie bież już więcej rzeczy Sary, a w szczególności jej ulubionych.
- O czym ty mówisz.
- Nie udawaj głupiego. Przecież to ty wziąłeś jej bluzkę.
- Tego też się domyśliłeś?
- Tak i jesteś mi winny koszulkę. Zamiast ciebie to ja oberwałem.
- Przepraszam.
- Ty nie przepraszaj tylko już tego więcej nie rób.
Chłopcy zeszli na dół gdzie Zack, Carolina i Miranda szykowali się do powrotu. Mieli już wychodzić kiedy to Teo krzykną.
- Wiem już o co chodziło!
- Teo o czym ty mówisz?- pytała Sofia- Dobrze się czujesz?
- Tak. I nie zgadniecie co odkryłem.
- CO!- krzyknęli wszyscy jednocześnie.
- Wiem o co chodziło z tą siostrą. Jeśli nie zrobię tego co chce ode mnie Sara to ona się odwróci.
Cała czwórka zaczęła się śmiać dopiero po kilku minutach się uspokoili i goście opuścili dom rodziny Fernandez.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rbdizbuntowani.fora.pl Strona Główna -> Wasza twórczość / Opowiadania niezakończone Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 47, 48, 49  Następny
Strona 18 z 49

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin