Forum www.rbdizbuntowani.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Szalona miłość(Odcinek 51)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 47, 48, 49  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rbdizbuntowani.fora.pl Strona Główna -> Wasza twórczość / Opowiadania niezakończone
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Ulubiony bohater?
Sara
75%
 75%  [ 15 ]
Chris
10%
 10%  [ 2 ]
Sofia
5%
 5%  [ 1 ]
Zack
0%
 0%  [ 0 ]
Carolin
0%
 0%  [ 0 ]
Teo
10%
 10%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 20

Autor Wiadomość
Nat.
Sueña conmigo hoy.
Sueña conmigo hoy.



Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 2965
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:19, 03 Paź 2008    Temat postu:

ehh znowu bardzo krótki, czekam na następny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niezapominajka
Fan Roberta&Diego
Fan Roberta&Diego



Dołączył: 08 Maj 2008
Posty: 1736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WSK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:31, 03 Paź 2008    Temat postu:

Krótki, bo nie mam czasu pisać dłuższych.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamilka01
why not?
why not?



Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 18504
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:18, 04 Paź 2008    Temat postu:

A mnie się podoba.. rozumiem że nie masz czasu i tak dobrze że piszesz w miarę regularnie:)SmileSmile Czekam na cd:PRazz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olcia_DyR
VIP
VIP



Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 2685
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:30, 04 Paź 2008    Temat postu:

Super:) Ale akcja:) Chris będzie sprzątałSmile Czekam na następny odcinek a ja zabieram się za swójSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niezapominajka
Fan Roberta&Diego
Fan Roberta&Diego



Dołączył: 08 Maj 2008
Posty: 1736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WSK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:39, 05 Paź 2008    Temat postu:

Dzisiaj postaram sie dodać długi ale to bardzo długi odcinek. Mam nadzieje, że sie wam spodoba.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niezapominajka
Fan Roberta&Diego
Fan Roberta&Diego



Dołączył: 08 Maj 2008
Posty: 1736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WSK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:07, 05 Paź 2008    Temat postu:

Odcinek 25
Krwiożercza bestia!!!

Powiedziała Rosario i wyszła z kuchni. Pozostali stali z otwartymi ustami. Wyrzyscy byli zaskoczeni reakcja pani Herrery. Jako pierwsza jak zwykle z osłupienia wyrwała się Sara, jednak nic nie zrobiła by przerwać tą głucha ciszę. Po kilku minutach dołączył do niej Chris, a później cała reszta.
- Czy wy rozumiecie co ta kobieta mówił?- zapytał nadal trochę oszołomiony Oscar.
- Nie i mam nadzieję, że to co mówiła nie jest prawdą. Nie mam zamiaru sprzątać. Je jestem stworzony do wyższych celów.- powiedział Chris.
- Do wyższych celów powiadasz? Ciebie to naprawdę już do końca pogięło. Masz wielkie mniemanie o sobie. Ty jesteś do tego po prostu stworzony. A ja wiem co mówię.- odparła Sara.
- Wiec tym razem się mylisz. Pewnie ci się obwody w mózgu spaliły.
- Idioto w mózgu nie ma obwodów.
- Jak nie ma jak są. Ja wiem lepiej.
- Ciekawe skąd jak ty anatomii człowieka nie znasz.
- Znam i to lepiej niż ty.
- Tak zapomniałam ty jesteś alfą i omegą.
- Może i tak ale ciebie nie powinno to obchodzić.- powiedział zły chłopak.
- Nie mam zamiaru prowadzić dalej tej jakże interesującej rozmowy na wysokim poziomie. Poza tym głupszym się ustępuje.
- Czyli ja skończę rozmowę, bo to ty jesteś tą głupszą.
- Jak sobie tam uważasz, a i jeszcze jedno dzięki za komplement. Te słowa wypowiedziane przez takiego inteligentnego i mądrego chłopaka jak ty. Postaram się nie być już taka głupią. Wezmę sobie twoje słowa do serca i będę starała się naśladować ciebie w twojej mądrości.
- Czy możecie się przestać kłócić?- zapytał Oscar.
- Nie – krzyknęli równocześnie Sara i Chris
- To było pytanie retoryczne. Swoją rozmowę dokończycie kiedy indziej na razie mamy większy kłopot. Wasza mama i ciocia, a moja żona zwariowała!!!- krzyknął pan Harrera.
- Oj tato nie przesadzaj przejdzie jej tak jak zawsze. Ile ona razu mówiła to samo i nigdy nie dotrzymywała słowa? Niech pomyślę? Pięć kwadrylionów razy i nadal jest dobrze. Ona nie wytrzymałaby w śmietniku jaki byśmy tu zrobili przez tydzień.- powiedział ze spokojem w głosie Zack.
- Może i masz rację.- uspokoił się nieco Oscar.
- Oby, bo ja nie mam zamiaru sprzątać.
- A ja się już postaram o to żebyś musiał sprzątać. Coś wymyślę.- powiedziała cicho Sara.
- Sara czy ty coś mówiłaś?- zapytała się Carolin.
- Nic ważnego. Ja też mam nadzieję, że ciocia tylko żartowała.
- Zack czy możemy porozmawiać.- zapytała nieśmiało Sofia.
- Jeśli to ważne to tak.
- To jest bardzo ważne można powiedzieć, że to sprawa życia lub śmierci.
- No to mów. Ja nie mam tajemnic przed swoją rodziną.
- Ale ja wolałabym porozmawiać na osobności.
- Jak chcesz.-powiedział Zack i razem z Sofia wyszedł z kuchni
Po tym jak Sofia i Zack wyszli z pomieszczenia znowu zapanowała cisza. Sara nic nie mówiąc podążyła w ślady siostry, a reszta nadal siedziała albo stała na swoich miejscach i analizowała słowa Rosario. Czerwono włosa ukrywała się za ścianą i co chwila zaglądała do salonu gdzie była jej siostra i Zack.
- Tak więc o czym chciałaś ze mną rozmawiać?- zapytał zniecierpliwiony Zack.
- Tak naprawdę to nie chciałam rozmawiać.- powiedziała zawstydzona Sofia.
- Więc po co mnie tu zaciągnęłaś? Dla żartu? Mogłem się tego spodziewać. Mnie to nie bawi, idę sobie, a ty dorośnij.
- Ale Zack poczekaj.- powiedziała szybko Sofia i złapała chłopaka za rękę.
- Słucham?
- Chodzi o to, że...- zaczęła zdenerwowana dziewczyna.- Chodzi o to, że
- Wyksztuś to z siebie. Będziesz to miała za sobą.
- Chodzi o to, że jesteś najprzystojniejszym chłopakiem jakiego widziałam.
- Co?- zapytał zdziwiony wypowiedzią swojej towarzyszki Zack, jednak nie mógł dokończyć tego co chciał powiedzieć gdyż dziewczyna zamknęła mu usta słodkim pocałunkiem.
Tymczasem Sara stała nie mogąc uwierzyć w to co zrobiła jej siostra.
- Jednak to zrobiła.- dziewczyna powtarzała ciągle te same słowa
- Nie ładnie tak podglądać.- odezwał się głos za jej plecami.
- Ja wcale nie podglądam ja tylko patrzę.- powiedział Sara i odkręciła się do rozmówcy.- Chris?
- Tak to ja a kogo ty się spodziewałaś? Ducha świętego czy co?
- Nie po prostu jestem zaskoczona. A po co ci ta torba?- zapytała Sara widząc wielką podróżną torbę w rękach chłopaka.- Czyżbyś wreszcie zmądrzał i zrozumiał że nikt cię tu nie lubi?
- Niestety muszę cię zmartwić, nigdzie nie wyjeżdżam.
- To po jaką chorobę ciągniesz sobą tą torbę?
- Tak się właśnie składa, że idę na trening, a w torbie mam ubrania do przebrania.
- Trening? Już? O tej porze? Na śmierć zapomniałam!- krzyczała Sara i szybko wybiegła z rezydencji.
- O co jej chodzi?- pytał sam siebie Chris.
W tym samym czasie gdy Chris i Sara o dziwo rozmawiali i do tego całkiem normalnie Sofia i Zack nadal się całowali. W pewnym momencie chłopak wziął dziewczynę na ręce i zaczął nieść na górę. Dziewczyna dopiero po kilku chwilach zorientowała się o co mu chodzi. Momentalnie się od niego odkleiła i zaczęła okładać go pięściami.
- Jesteś typowym samcem, który myśli o jednym!!! Jak ja mogłam dać się namówić Sarze na ten zakład!!!- wykrzykując to nadal biła Zacka. Wkładała w tą czynność całą swoją siłę. W pewnym momencie niestety przerwała, bo zabrakło jej sił.
- Więc to chodziło o zakład?- zapytał zasmucony chłopak.
- A niby o co? Ty chyba nie pomyślałeś? A jednak tak.- dziewczyna zaczęła się śmieć w niebogłosy.
- Z czego tak się śmiejesz?
- Z ciebie. Nie mogę uwierzyć, że ty pomyślałeś, że ja robiłam to z własnej nie przymuszonej woli.- mówiła dziewczyna ledwo powstrzymując śmiech.
- Może i myślałem ale nic ci do tego!!! To nie twoja sprawa.
- Ależ to też moja. Ty się we mnie zakochałeś i teraz nie możesz się powstrzymać.
- Właśnie, że nie.
- Właśnie, że tak.
- Wiesz co nie mam zamiaru z tobą rozmawiać ty masz jakieś urojenia. Nie rozmawiam z chorymi psychicznie.- powiedział Zack i szybko pobiegł na górę do swojego pokoju.
- Chyba się pogniewał? Będę musiała go przeprosić.
***
Trening jak zawsze przebiegał spokojnie. Po dwóch godzinach biegania, kopania itd. Trener nareszcie zakończył spotkanie. Chłopcy zmierzali do szatni tylko Salvador się ociągał.
- Chłopie idziesz?- zapyta Chris.
- Nie. Muszę iść.
- No tak najpierw się spóźniłeś, a teraz uciekasz. A yu zaplanowaliśmy, że razem gdzieś po treningu wyskoczymy w celach rekreacyjnych. Lepiej byśmy się zapoznali co ty na to?
- Nie ja naprawdę nie mogę.
- Jak chcesz. A jeśli można wiedzieć to gdzie ty się tak śpieszysz?
- Umówiłem się,- odpowiedział na odczepnego Salvador.
- Rozumiem dziewczyna tak więc nie wnikam w szczegóły. Leć do niej na skrzydłach. Ale jeszcze gdzieś razem któregoś dnia wypadniemy na miasto?
- Zobaczy się.
- To do zobaczenia.
Chris odszedł od kolegi i szedł w stronę szatni. Jednak po chwili przypomniał sobie że na boisku zostawił torbę. Gdy tam dotarł zobaczył Salvadora ściskającego się jakimś chłopakiem. Dopiero teraz dotarło do niego, że chłopak dziwnie się zachowywał.
- Salvador jest gejem? Dlatego tak dziwnie się zachowywał i nie chciał się z nami przebierać. Teraz wszystko jest jasne. Muszę powiedzieć o tym chłopakom.- jak powiedział tak i zrobił.
***

Zack nadal siedział w swoim pokoju. Nie mógł uwierzyć w to co się stało. Jak on król podrywaczy mógł dać się podejść? Długo rozmyślał nad tym jednak z jego rozmyślań wyrwało go pukanie do drzwi.
- Wejść- powiedział zły chłopak.
- Nie przeszkadzam? –zapytała Sofia.
- Przeszkadzasz, ale pewnie i tak nie wyjdziesz.
- Żebyś wiedział, że nie.
- W takim razie ja wychodzę i mnie nie szukaj, bo nie chcę cię widzieć.
- Ale poczekaj ja chciałam cię przeprosić.
- Wiesz gdzie mam twoje przeprosiny? Tam gdzie światło nie dociera. Myślałem, że jesteś już dorosła ale ty najwyraźniej nadal żyjesz w przedszkolu. Jak możesz się tak bawić ludzkimi uczuciami?!- krzykną Zack
- Ale ja cię przeprosiłam nie rozumiem i co ci chodzi.
- Nie ważne.
- Właśnie, że ważne.
- Jesteś głupią idiotką i nie chce cię znać!!! Pewnie z każdym napotkanym chłopakiem się całujesz!- wykrzyczał jej to prosto w twarz. I za te właśnie dostał z liścia. Dziewczyna wściekła jak nigdy wybiegła z pokoju i nic nie powiedziała.- Co ja takiego powiedziałem?
***

- Sara to ty?- zapytał Miguel.
- A co nie widać?
- No wiesz raczej nie. Wyglądasz jak chłopak.
- A no tak na śmierć zapomniałam. Powinnam się gdzieś przebrać z tych ciuchów.
- Proponuje w moim samochodzie. Jest duży i nic nie widać przez tylnie szyby.
- Inni nie zobaczą a ty? Na pewno nie urządzę ci pokazu.
- Ja w tym czasie pójdę po koktajl nie przejmuj się nie będę patrzeć. Teo by mnie za to zabił.
- No i znowu między nami stoi Teo.
- Sara znowu zaczynasz? Przecież wiesz, że nie wyszłoby z tego nic dobrego.
- Wiem, wiem. Słyszałam to setki razy i nie musisz tego mówić po raz sto pierwszy. Już dawno to zrozumiałam.
- To dobrze, bo ja chcę jeszcze sobie pożyć.
- Na pewno nic by ci nie zrobił. W końcu jesteś jego najlepszym kumplem. Więc może spróbujemy?
- Sara!!!
- No co? Nawet sobie pożartować nie można?
- Choć już lepiej do tego samochodu.
- A gdzie jest mój braciszek? I dlaczego ty po mnie przyjechałeś?
- Miał jakieś bardzo ważne sprawy, ale nie wiem o co chodzi.
- Ważne sprawy powiadasz? Ciekawe co to może być?- powiedziała z uśmiechem na ustach Sara
- Sara ty nic nie knuj. Znam ten twój uśmieszek.- powiedział Miguel
- Dobra już nic nie mówi i nie robię.
***

Carolin szła właśnie na spotkanie z Tem. Chodź to było zwykłe spotkanie, a nie żadna randka dziewczyna włożyła dużo pracy w przygotowanie się do tego. Teo stał już przd kinem i czekam na nią.
- Carolin jak ty pięknie wyglądasz.
- Dziękuje, że kłamiesz.
- Nie kłamię. Na co idziemy na komedie czy horror?
- Ja wolę iść na horror.
- Jesteś tego pewna?
- Tak całkowicie pewna.
- Dobrze w takim razie idziemy na mrożący krew w żyłach horror.- zaśmial się Teo i podszedł do kasy.
***

Gdy Miguel przywiózł Sarę było już bardzo późno. Trochę się zasiedzieli w salonie gier i wesołym miasteczku.
- Dzięki, że mnie podwiozłeś.
- Nie ma za co. Polecam się na przyszłość.
- Na pewno skorzystam. Na razie.
- Cześć- powiedział Miguel, a Sara zatrzasnęła drzwi do samochodu. Miała już wchodzić na podwórko kiedy to wpadł na nią nikt inny jak Chris.
- Idioto uważaj jak chodzisz!- krzyknęła Sara
- Sorry nie zauważyłem cię.
- Wiem że jestem mała ale mógłbyś patrzeć jak chodzisz.
- Na przyszłość będę uważał. Nie chce jeszcze raz przeżyć tego koszmaru.
- Jakiego koszmaru? O co ci chodzi?
- No bo wiesz chyba ci się makijaż zmył.
- Gdzie?- zapytała Sara i zaczęła szukać w torebce lusterka.
- A nie przepraszam to twoja twarz. Wybacz pomyłkę.
- Bardzo śmieszne. Ałaja!!!- krzyknęła Sara
- Co ci się stało?
- Nie wiem coś mnie trzyma za łydkę i nie chce pościć. Aaaaa to boi weź to coś ode mnie.
- Już. Poczekaj chwilę.- chłopak schylił się za zobaczył psa gryzącego łydkę Sary.
- Co tam jest? Długo mam jeszcze czekać? To boli!!
- Jeszcze chwila ta krwiożercza bestia nie chce puścić.- po kilku minutach Chris wreszcie oderwał psa od nogi koleżanki.- Zobacz to jest ta bestia.
- Weź to!!! Nie chce go oglądać.
- Już, już.- powiedział Chris i puścił psa.
- Dobra to ja idę.- oznajmiła Sara jednak gdy postawiła nogę pogryzioną prze psa zawyła z bólu.
- Co ci się stało.- zapytał zatroskany Chris.
- Noga mnie boli nie mogę stanąć.
- Poczekaj zaniosę cię.
- Nie dzięki. Nie potrzebuje łaski.
- Już nie przesadzaj zrobię to z miłą chęcią.
- Na pewno?
- Tak.- Chris podniósł Sarę i zaczął iść w stronę jej domu. Całej tej sytuacji przyglądały się dwie osoby.
***

Sara siedziała w swoim pokoju z okładami na nodze. Do jej pokoju wpadła jak zawsze Sofia(wiem, że to jest już nudne ale nie mogę wymyślić nic lepszego)
- Co znowu?- zapytała Sara.
- Pamiętasz jak rozmawiałyśmy o piosence?
- No i co z tego?
- Napisałam coś ale nie wiem czy ci to pomoże. Tak mnie jakoś natchnęło. To jest słabe ale....
- Dobra już nie gadaj tylko pokaż tą piosenkę- Sofia podała swoje dzieło siostrze. A było tam napisane:
Gdy cię pierwszy raz zobaczyłam
Od razu wzrokiem zabiłam.
Uważasz się za bóstwo,
A w twojej głowie jest pusto.
Ref:
Jesteś kretynem,
Jesteś debilem,
Jesteś idiotą,
Ty jesteś ciotą.

Masz wielkie ego,
Ale małego.
Masz koński ryj,
Więc idź owies żryj.
Ref:
Jesteś kretynem,
Jesteś debilem,
Jesteś idiotą,
Ty jesteś ciotą.

Gdy się na mnie gapisz,
W myślach się trapisz.
Masz wybujałą wyobraźnię
I rozdwojone jaźnie.
Ref:
Jesteś kretynem,
Jesteś debilem,
Jesteś idiotą,
Ty jesteś ciotą.

Chcesz żebym Cię całowała,
Ale ja na pewno nie będę Ci tego dawała.
Możesz sądzić, że jeszcze będziemy razem
Ale to jest tylko twej wyobraźni obrazem.
Ref:
Jesteś kretynem,
Jesteś debilem,
Jesteś idiotą,
Ty jesteś ciotą.

Jesteś głupi jak but,
I niezły z ciebie czub.
Jak inni mogą z tobą wytrzymać?
Chyba muszą jakieś środki zażywać.
(Proszę się nie śmiać. To jest piosenka mojego autorstwa. Wiem że jest beznadziejna ale ja nie mam talentu. I Jeszcze jedno pewne rzeczy nogą się nie pokrywać ponieważ ta piosenka była pisana z myślą o pewnym chłopaku)
- I co? – zapytała Sofia.
- Na początek może być.
- Naprawdę?
- Tak.
- Dziękuje- powiedział Sofia, pocałowała siostrę w policzek i wybiegła z pokoju cała rozradowana.
- A tej co? Zwariowała czy jak?- pytała sama siebie Sara, a później zabrała się za pisanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beata0512
One step closer 
<i>One step closer  <i>



Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 15148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 56 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polonia -Tarnowskie Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:09, 05 Paź 2008    Temat postu:

Super super Super Very Happy Czekam na nowe :*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
I Los A & Twilight
I  Los A & Twilight



Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 3925
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:35, 05 Paź 2008    Temat postu:

i ja równieżSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olcia_DyR
VIP
VIP



Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 2685
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 15:02, 06 Paź 2008    Temat postu:

Super:) Fajna piosenka:) Safia ma talent:) no i ty teżSmile Czekan na następne:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamilka01
why not?
why not?



Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 18504
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:52, 06 Paź 2008    Temat postu:

Ja jaki czad.. aż się musiałam czegoś napić bo mnie normalnie zatkało z wrażenia.. czekam na cd:PRazz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rbdizbuntowani.fora.pl Strona Główna -> Wasza twórczość / Opowiadania niezakończone Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 47, 48, 49  Następny
Strona 20 z 49

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin