Internet prawdę Ci powie?

Nat.

postaram się napisac jutro

Any

mam nadzieję Smile

Olcia_DyR

czekam na opowiadanko....nawet mi się to podoba że dul i ucker rodzeństwem:) Smile

) na pewno będzie super:) czekam z niecierpliwością Smile

Nat.

Tak czekałyście i się doczekałyście. 1 Odcinek nie ma prawie nic wspólnego z fabułą, ale jakoś trzeba rozpocząć Wink

Odcinek 1
"Daj czas zakochanym"
- Mia, Joo, chodźcie już - krzyczała Lupita - spóźnimy się na lekcje.
- Już idziemy - odkrzyknęła z bólem w głosie Mia.
- Świetnie, gdy już mamy dla siebie chwilę czasu nie możemy się nawet pocałować - odparł lekko podenerwowany Joaquin.
Tymczasem Rocco rozpoczynał kolejną kłótnię z Mią.
- Daj chwilę czasu zakochanym. Niech się sobą nacieszą.
- Rocco, nie denerwuj mnie. Jesteśmy już spóźnieni. Ale skoro ty chcesz dostać uwagę to sobie z nimi zostań - ja idę.
- Oj Lupita, Lupita. Zazdrościsz im tej miłości.
- Tego mizdrzenia się?! W życiu! - skłamała Lupe. W głębi duszy marzyła by jakiś chłopak ją pokochał. Nie miała partnera, ponieważ zawsze przebywała w towarzystwie Mii, a wszyscy faceci woleli właśnie ją. Pozostał tylko Rocco.
- Oj przyznaj się - nalegał Rocco - podobam Ci się.
- Buahahaha. Chyba masz za wysokie ego - żartowała z chłopaka - No nie! Trzeba iść na lekcje.
Ale Mia i Joaquin ani o tym myśleli, wtuleni w siebie patrzyli w dal.
- Wiesz - zaczęła Mia - właściwie nie wiem czemu moi rodzice tak Cię nie nawidzą.
- Ja też nie.
Nagle rozległ się krzyk.
- Hej! Romeo i Julia! Długo jeszcze? - to zdenerwowany Rocco popędzał parę - ta jędza Lupe już poszła! Na nas terz czas.
- Może jednak powinniśmy już iść? - spytała Mia Joo
- No dobrze. Ale przyrzeknij mi że po lekcjach się tu spotkamy.
- OK! - obiecała Mia i już jej nie było.

**********

Gdy Lupe dotarła do szkoły od razu zatrzymał ją wredny woźny - Carlo.
- Dokąd to panienko? - spytał lekko ironicznym tonem - Boisz się spóźnienia? Za późno!
- Ale ja... - zająknęła się Lupita. Bardzo bała się Carla. Zresztą jak wszyscy w szkole.
- No co?! - wykrzyknął groźnie Carlo - Gadasz? Czy może się boisz?
Żadnej odpowiedzi. Lupe spuściła głowę i patrzyła w podłogę. Nagle gwałtownie podniosła głowę. Oczy szkliły się jej od łez, ale trzymała się twardo.
- Ja się nigdy nie boję! - Krzyknęła łamiącym sie głosem w twarz woźnemu. - A jeśli ty tak myślisz to jesteś w błędzie.
- Ty mała dzi...
Lecz nie dokończył bo pojawili się Mia, Joaquin i Rocco. Carlo, który wystraszył sie siły dwóch młodych chłopaków zaczął zaraz się wycofywać.
- Dokąd to panu tak śpieszno? - Zapytał Rocco - nie chce pan z nami porozmawiać?
- Przepraszam... śpieszę się.
- No dla Lupe pan znalazł czas.
- Jaa... - nie wiedział co powiedzieć.
- Ehh. Nuiech pan idzie.
Carlo odetchnął z ulgą i odszedł.
- I tak mamy wszystko nagrane - krzyknąl za nim Joaquin. A Carlo zatrzymał się jak oparzony.

C. D. N.