Forum www.rbdizbuntowani.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Przymrużone oczy.
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rbdizbuntowani.fora.pl Strona Główna -> Wasza twórczość / Opowiadania niezakończone
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
r@ni
Deliciosamente.
<i>Deliciosamente.</i>



Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 5042
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:50, 30 Maj 2010    Temat postu: Przymrużone oczy.

Tak więc..powróciłam. To , co teraz piszę jest zupełnie inne ,niż większość opowiadań tutaj, na forum. Nie będzie żadnych postaci "granych" albo "charakteryzowanych się" na gwiaztki latino bądź holly.

Fabuła jest prosta . Jest sobie wioska , w tejże wiosce mieszka rodzina .
Modry młody chłopiec ,niewidoma dziewczyna i nieświadomi rodziny lecz pieniędzy ich rodzice...będą osoby poboczne , będą rózne wątki.



    Dlaczego uśmiech tak łatwo wymusić ?
    Przecież życie daje nam do zagrania tyle ról , że i ta jest kolejną .

-Nie widziałaś nigdy niebieskiej róży ?
-A to źle ?
- Ależ nie , martwi mnie zatem to , że leży ona przed Tobą , a Ty jej nie zauważasz .
-Ja jej nie widzę oczyma , moja droga . Duchem czuję ją…mam okazję ją poznać , wiesz .
-Powiedz więc zatem jaka ona jest…
- To coś nadzwyczajnego . Niezauważalnie pięknego , oczyma mymi nigdy by nie spostrzegła jak wiele wartości posiada owa róża . Wiesz , że kolor nie daje nam nic szczególnego do myślenia ? Nam ślepym ? Wyróżnia się tym , że jest wyjątkowa sama w sobie . Kształtem , rozmiarem . Wiesz … my też jesteśmy inni . Tutaj, w Santa Cruz nie ma bogatszych czy biedniejszych ,jesteśmy MY jako społeczeństwo , pamiętasz ? Czemuż to róża kolorem błękit nieba przypominająca różnić ma się od takiej codziennej krwistoczerwonej ?
To była pierwsza taka chwila milczenia , zadumy . Niewidoma dziewczyna z nieśmiały uśmiechem spoglądała na staromodne ,olchowe biurko na którym swobodnie leżała niebieski kwiat.
Niania nastolatki, Oriana to 29-letnia kobieta, która emigrowała z Ekwadoru 8 lat temu . Wtedy zaś pracowała jako kelnerka , od 6 lat mieszka w posiadłości Galindezów i zajmuje się ich dziećmi .
Jako jedyna ona zawsze miała czas dla dziewczyny i mimo , że ta nigdy nie narzekała na swój stan próbowała na przeróżny sposób okazywać uczucie , którego niedostarczaną jej rodzice .
Nastolatka ma młodszego brata , Marcelino . To wesoły chłopczyk o bujnej wyobraźni . Rodzice tej dwójki to Rodrigo i Catalina Galindez . Oboje pracują , w ich życiu liczy się dążenie do wielkich pieniędzy . Życie dzieci niewiele ich interesuje …
W małej ,wenezuelskiej wiosce , na skraju lasu i łąkowych polach mieszkała Ona .
Ta , której imię rozbrzmiewa w każdym przydrożnym sklepiku , na każdym wiejskim targu , przy każdym owocowym drzewie . Więc jak ona ma na imię , jak nazywa się ta pełna optymizmu drobna dziewczyna z kruczoczarnymi włosami do ramion lekko falowanymi i oczami ciemnymi jak heban .
Tymczasem zapadł zmierzch . Dziewczyna z nianią siedziały przy biurku rozmyślając o rzeczach często mało realnych , kiedy to z dość dalekiej kuchni rozległ się hałas ;
-Gloria , Gloria ! Panienko , proszę przyjść zażyć leki .
Dziewczyna bez wahania wstała z bujanego krzesła obite brązowym zamszem z lat 70. Niania zaś zasłoniła złocistozieloną firanką okno i spokojnie wyszła z pokoju udając się do ogrodu po uroczego młodzieńca bawiącego się w nieco zniszczonym ogrodzie .
Podwórko to niczym szczególnym nie wyróżniało się spośród innych w Santa Cruz . Była tam piaskownica , a w niej różne zabawki cieszące małego Marcelino . Rosną tam przeróżne rodzaje drzewek i krzewów , jednak są o tyle zaniedbane , że same z siebie rosną i pielęgnują , gdyż ogrodnika nie było tu od 4 lat . Po boku w zaroślach jest znajduję się biało brudna huśtawka ,która dzięki latom , które tam spędziła nastolatce sprawia tyle przyjemności co nic innego w tym ogródku .
Będą już w ogródku podeszła do bawiącego się chłopczyka i z nutką smutku w głosie oznajmiła ;
-mój drogi kolego , czas , by księżyc powiedział nam „dobranoc”
-nieprawda, wiesz . Ja powiem mu kochana *Ori , by spokojnie się położył i nie czekał nam nie , dobrze .
-Dobra , to zrobimy tak..umyjemy ręce i wszystko co brudne i pożegnamy księżyc w pokoju , dobrze ?
-Oczywiście Ori – z radością i niepełną świadomością oznajmił chłopczyk skaczący krokiem wędrując ku pokojowi.
Gloria , zażywszy lekarstwa pośpiesznie położyła się spać . Zanim jednak to zrobiła ubrała swoją postarzała i za mała koszulkę nocną i odmówiła pacierz .
-Wiesz co Ori ?
-Tak , słucham ? – odpowiedziała zaciekawionym tonem niania układając rzeczy młodego Marcelino .
-A jakbym tak poprosił księżyc i słoneczko , gwiazdki też..to może..może by oczka zamieniły Glorii ?
Wtedy w oczach Ori pojawiły się łzy , chłopak ,choć mądry i pomocny rzadko wyrażał się w tak sentymentalny sposób .
-A jakbym ja powiedziała , że słoneczko przyjdzie jutro i wtedy je poprosimy..lecz zanim , to trzeba będzie zmrużyć oczka.
-Oczywiście , Ori..już mrużę – w ten chłopak przeżegnał się i wskoczył pod chłodną zielonkawą pościel .
Nim obrócił się na drugi bok spojrzał jeszcze na zmęczoną twarz Ori i powiedział .
-Lubię , jak się mną zajmujesz .Gdy troszkę podrosnę będę Twoim mężem i pozwolę Ci się mną nie zajmować .
-Dobrze , a teraz już śpij .
Niania zgasiła niewielką lampkę stojącą przy łóżeczku Marcelino i nie usłyszalnym wręcz krokiem wyszła z małego pokoiku chłopca . Przed zaśnięciem , jak co wieczór spojrzała jak tam się miewa Gloria ,czy śpi , czy może czegoś jej nie potrzeba .
Zrobiąc tę czynność , po męczącym dniu , który monotonnym krokiem zbliżał się do końca wraz z gosposią Lavitą pozamykała wszystkie drzwi , zgasiła światła i położyła się spać spoglądając na zegarek , gdzie wybiła godzina pierwsza.
*Ori - skrót od imienia Oriana [niania w domu.]
    Koniec rodziału pierwszego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez r@ni dnia Nie 19:53, 30 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beata0512
One step closer 
<i>One step closer  <i>



Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 15148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 56 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polonia -Tarnowskie Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:02, 30 Maj 2010    Temat postu:

Już ci na gg pisałam Smile Świetny pomysł, licze na to że będą nowe rozdziały xD :*

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez beata0512 dnia Nie 20:03, 30 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neolina
Oh, freedom is mine..
<i>Oh, freedom is mine..</i>



Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 11240
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:12, 30 Maj 2010    Temat postu:

Agatko świetnie że piszesz bardzo fajne to jest to tak jak książka Smile
Może kiedyś usłyszymy o tobie w mediach i będziesz pisarką Smile Masz talent dziewczyno
oczywiście czekam na następny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarne
I  milka
I  milka



Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 7130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polonia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:31, 30 Maj 2010    Temat postu:

Agatkooo :*
super że wzięłaś się za pisanie mam tylko taką cicha nadzieję ze skończysz te opko Smile
Zgadzam się z poprzedniczkami. kochana ty masz talent.

I jest to co lubię czyli opisy, czekam na ciąg dalszy Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
r@ni
Deliciosamente.
<i>Deliciosamente.</i>



Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 5042
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:50, 02 Cze 2010    Temat postu:

Dziekuję dziewczynki , fajnie , że się podobało ; ]

    Dlaczego najbliższe Ci osoby często zawodzą ?
    Przecież nikt Ci nie powie `Licz na Siebie! , a po prostu odejdzie bez słowa…


Nowy dzień , wstało słońce..wszystko , co zawsze wczesnym rankiem słyszalne dzisiaj , jakby nieco głośniej .Tak tylko zdarzało się w niebywałe dni , zupełnie wyjątkowe . Tak było i teraz. To państwa przyjeżdża rodzina , która ma zamiar odkupić ziemię należącą do pana Rodrigo tuż przy tymże polu mieszka rodzina Galindezów .
Przyjechali tak szybko ,że stara gosposia raptem umyła twarz od śpiochów . W pośpiechu ubrała się i wybiegła przed ogrodzenie powidać nowych sąsiadów .
Rodzina wyszła z niewielkiego samochodu i rozgląda wszy się na każde strony podziwiała naturę jaka , być może otaczać będzie ich przyszły kąt . Było ich tam z 5 , każdy specyficzny i zdumiewająco piękny .
- Witam państwa , zapraszam do środka- serdecznym głosem zawoła Lavita.
Z dość dziwną miną na twarzach po chwili pojawili się już w domu . Hol państwa Galindezów był dość ciemny i ponury . Oświetlało go jedynie duże , schludno zdobione okno a wokół ułożone na ścianach ciemne listwy starego drewna. Na środku leżał wielki , indyjski dywan w kształcie przypominającym koło. Na tymże dywanie stał stół , a na nim wielki wazon z bukietem żółtych tulipanów , które bardzo wielbiła pani domu. Na ścianach wisiały przeróżne obrazy . Na jednych ladzie, na drugich krajobrazy . Każdy zaś staranie dobrany do wystroju. Oprócz tego punktem kulminacyjnym wielkiego pomieszczenia były schody z dwóch stron łączące się na piętrze . Rodzina z lekkim zdumieniem rozchwytywała wzrokiem każdy centymetr holu . Wyglądało to tak , że rodzice w oczach kalkulują i podbierają wręcz pomysły , zaś dzieci podbiegają w każdy kąt , by dać znać rodzicom co tak na prawdę jest złe . Takie spostrzeżenie właśnie miała gosposia , która ośmieliła zabrać rodziną letnie kurtki i powiesić je na staromodny wieszak … zaprosiła ich do salonu , tam zaś już dumający Rodrigo z żoną czekali na gości ;
-Czyżbym śniła , droga Cati .Czyżbym marzyła ? Wielki pałac , w którym jestem , to Twój dom ?
-Bez żartów kochana . Pieniędzy wpakowałam w go co nie miara . Nikt już tego nie docenia , dziękuję więc za miłe słowa .
-Mogę prosić Cię byś zabrała do Glori i Marcelina moje skrzaty ? – zwróciła się z wielką grzecznością blond włosa kobieta .
-Oczywiście . Chodźmy do ogrodu , jest tam piękne podwórze .
Dzieci spojrzały się na siebie z ciekawością , najstarszy zaś z niechęcią ruszył się z fotela i wyszedł z salonu , w kierunku ogródka. Idąc tak długim dość korytarzem w leniwym kroku rozglądał się po ścianach . Raz , a nawet dwa zajrzał do jakiegoś pokoju . I choć pusto , to bardzo gustownie . Wtedy rozległ się dość słodki , choć dzisiaj nieco ochrypły glos dziewczyny .
-Ori , Ori…pomóż proszę .
Chłopca zaintrygował ten głos i skusił się zajrzeć ukradkiem do pokoju . Zauważył tam dziewczynę siedzącą bardzo prosto tuż przy parapecie okna z wylanym piórem w dłoni. Chcąc wejść dalej speszył się słysząc pośpieszne kroki niani .
Sam poszedł na podwórko gdzie bawiło się jego rodzeństwo . Jedno z nich to Lola , cztero latka mająca bujną czuprynę na głowie w kolorze kasztanowym . Drugi zaś to siedmioletni chłopczyk , dość nieśmiały z blond włoskami .A ten , co dopiero wszedł to już prawie dorosły człowiek . Podobnie jak młoda siostra posiada dość bujną czuprynę na głowie w ciemnej barwie. Miesiąc temu skończył siedemnaście lat , a jednym z prezentów było niemiłe zaskoczenie związane z przeprowadzką z Caracas . Wchodząc do ogrodu podbiegła do niego zmęczona gosposia .
-Chłopcze młody . Przypilnujesz minuty dwie dzieci tutaj , proszę ? Muszę coś dla państwa przygotować , przysmaki i soki
-Nie ma sprawy , nie to się w życiu robiło .
Po tych słowach gosposia zrobiła nieco zdziwioną minę i szybkim krokiem pobiegła w stronę kuchni co chwila zerkając w piaskownice .Chłopak przysiadł sobie w miejscy ,gdzie piaskownica była prawie niewidoczna i wyjął z torby książkę .którą dopiero co dostał .Po paru minutach znów usłyszał dawniej krzyczący głos i spojrzał zza gąszcza roślin w stronę wejścia z tarasu .
Ujrzał tam młodą kobietę , która z trudem przytrzymywała niewidomą dziewczynę , która cieszyła się promieniami słońca . Postanowił się więc przedstawić , by nie wyjść za nieuprzejmego .
-Witam Panią , pani..Ori ?
-Boooo takk.. no witam , a Tyś młody człowiek skąd przybył ? Skąd znasz imię moje,he ?
W tym momencie z piaskownicy rozległ się delikatny głosik Marcelina , który z wielką powagą oznajmił.
-Moja kochana to jest ten , wiesz ? O niego ja zaś prosił wczoraj wieczorem Panienkę z Guadalupe . On naszej Glori oczka wymieni .
Zapadła wtedy niezręczna cisza i wtedy podbiegła tuptającymi nóżkami Lolita z uśmiechem mówią ;
-Cześć . Będę Waszą sąsiadką a , to ..to jest bart mój niedobry.(na skarze na ciebie mamie!) - powiedziała niezadowolonym głosem .
-Przeraszam za siostrę , jestem Rahul . Podał rękę niani i próbując podać Glori stał jak wryty..
Dziewczyn niezbyt wiedziała co nowego dzieje się w domu i z nutą niepewności próbowała podać rękę tak , jak było jej najwygodniej..chłopak bez wahania podał ją i równie szybko zabrał się za czytanie książki .
-Panie Wybaczą ale …
-co to za książka ? –nieśmiało zapytała dziewczyna.
-a skąd panienka to wie ,że książka ?
-Jak to skąd ? Z mej duszy..choć…słysze jak przewracasz nerwowo kartki- zachichotała niewidoma .
-Czysta prawda , bo mi taki prezent urodzinowy dali..wiedziąc , że w oddalone od stolicy miejsce wybieram się na zawsze . Nie miłe to uczucie , więc chociaż książkę poczytam.
-Czytaj więc, czytaj .Odwiedź mnie kiedyś jeszcze, proszę . Sama tak siedzę..
-Jak to sama , a ja czy Marcelo ?
-A ile może słuchać waszego gdaczenia ? – znów zachichotała rozpromieniona dziewczyna…
I postanowiła wraz z bratem i Ori , mimo przyjazdu gości wybrać się na pobliski targ …
    Koniec rozdziału drugiego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neolina
Oh, freedom is mine..
<i>Oh, freedom is mine..</i>



Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 11240
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:06, 06 Cze 2010    Temat postu:

Swietny rodział Smile

Czekam an kolejny :*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarne
I  milka
I  milka



Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 7130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polonia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:59, 06 Cze 2010    Temat postu:

łal cudo :*

Chce new :*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olusia93
₪ ø ||| ·o.
₪ ø ||| ·o.



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 9988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:50, 12 Cze 2010    Temat postu:

Świetne Smile Również czekam na nowość Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
r@ni
Deliciosamente.
<i>Deliciosamente.</i>



Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 5042
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:00, 23 Cze 2010    Temat postu:

Dziękuję serdecznie ;*.

    Dlaczego słońce wschodzi , zachodzi i wstaje ?
    Przecież i słońce w tym Maryn życiu ma coś do powiedzenia.


Idąc tak nieświadomie po pustej drodze w stronę targu niewidoma dziewczyna zaczęła rozmawiać na przeróżne tematy , a jej dobry humor nie ustawał ani na chwilę. Jej ładną smukła buzię teraz przykrywał teraz uśmiech ,sama jednak mogła go tylko poczuć. Jej młodszy brak zabrał ze sobą własnoręczne robiony kolorowy latawiec i biegał z radością po całej wiosce ciesząc się wiatrem. Niania zaś przeliczała nerwowo pieniące co jakiś czas potykając się na uliczny kamień.
Tak właśnie mijały minuty drogi na targ. Gdy cała trójka doszła na określone miejsce rozpoczęli pospiesznie poruszać się po straganach.
-Ori. A jakbym kupił sobie taką łapkę na motyle to może tata wreszcie pobiegał by ze mną ? – spytał wesoły chłopczyk sięgający z jednego ze straganów śmieszną lakę na owady.
-Malcelino .Zostaw to proszę i nie odłączaj się od nas !- powiedziała dość krzykliwym głosem opiekunka, która doskonale zdawała sobie sprawy, że nie ma co dziecku robić złudnych nadzieji na rzeczy niemożliwe.
Po kilkunastu minutach wszystko zostało kupione , a niania wraz z dziećmi powrócili do domu. Po powrocie trafili na kolacje, która tym razem była bardzo obfita przez przybycie znajomych rodziny.
Na kolacji pojawili się również dzieci nowych sąsiadów Rahul i Lolita, którzy nieprzyzwyczajeni do tego typu posiłków czuli się dość niekomfortowo.
W mieście każdy jadł w swoim pokoju, a gdy już były takowe uroczystości to dzieci zabierano do kina czy gdziekolwiek indziej.
Lolita próbowała dłubać coś widelcem i podjadać , Rahul zaś naburmuszony nie zjadł ani kęsa..po paru minutach do stołu doszli Marcelino i Gloria, która spiesząc nieszczęśliwie wylała na nowego sąsiada czerwone wino za co stokroć przepraszała
-Bardzo serdecznie pana przepraszam..nie chciałam, na prawdę.
-Trzeba uważac a nie włazić komuś pod nogi. – odpowiedziała dumna pani domu.
-Ależ przestań, nic się nie stało..odda się do pralni i wszystko będzie w porządku. Nie przejmuj się Glorio i ładnie zjedz kolację..
Kiedy wszyscy zjedli kolację pan domu zakomunikował , że czas obejrzeć jakiś meczyk w telewizji ,bo w końcu co mogą innego robić jeśli słońce już powoli zachodzi..

    Koniec rozdziału trzeciego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neolina
Oh, freedom is mine..
<i>Oh, freedom is mine..</i>



Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 11240
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:36, 24 Cze 2010    Temat postu:

Szkoda ze krótki Ale fajny Smile
Czekam na new


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rbdizbuntowani.fora.pl Strona Główna -> Wasza twórczość / Opowiadania niezakończone Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin