|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
r@ni
Deliciosamente.
Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 5042
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:34, 07 Lis 2008 Temat postu: RBD La Familia 2 |
|
|
RBD La familia II
RBD LF2 to kontunuacja (a raczej 2 sezon)serialu o życiu członków RBD.
Jeśli pierwszy sezon zrobił taką furrorę to dlaczego nie napisać drugej.
Ja właśnie to zrobiłam;)
Nie jestem w tym dobra,ale zawsze można spróbować.Pewnie błędy składniowe itp.ale przecież nikt nie jest doskonały.
1,2 i 3 odcinek napisałam w jednym dniu mając zapalenie oskrzeli.
Rok Później
Dlaczego akurat rok?
Nie wiem,jakoś już tak minęło od nakrecenia rbd la familia
Główni bohaterowie przeżyją kolosalne zmiany,bo przecież przez rk wszystko może się zdarzyć....
Jak Się Zmienili?
I czy w ogóle się zmienili?
ANY&PONCHO
ANY - szczęśliwie zakochana w Poncho,który dodał jej kilogramów.
Konkretnie do Any spodziewa się dziecka,jest w 2 miesiącu ciąży.Ma wielkie wsparcie przyjaciół chodziaż często ich wkurza i na odwrót.
PONCHO-Przyszły tatuś.Brdzo kocha Any chociaż coraz częściej ogląda się za innymi min. za May!
Czy mimo tego że bedzie ojcem zostawi Any dla innej?
DUL&UCKER
DUL-jest z Uckerem.Przestała romansować,może to dlatego że wreszcie się ustatkowała.Być może.Ma spore problemy z mamą.
UCKER-zrobił się jak aniołek.Zazdrości poncho że będzie tatusiem,sam chciałbybyć ojcem i ieć żone,znaczy się Dul.Jest nieco roztrzepany i roztargniony.
MAY&CHRIS
MAY-przestała być szalona jak dziecko.Przeżyła pare związków min.z Chrisem.Nadal roztrzepana ale i dojrzała.
CHRIS-człowiek demolka.Ma 100 kobiet na minutę ale nigdy jeszcze nie znalazł prawdziwej miłości,narazie jej nie szuka.Był związnay z May ale nie pasowała mu troszkę
CAPITULO 1
"Początek końca"
Ta praca mnie wykańcza,dasz wiare? - pyta poncho.
Co Ty mówisz?!-pyta roztargniona pracą May.
Pączek uspokój się.Zrobie Ci masaż.Albo nie...zrobie suschi -proponuje May.
Nie,nie dziękuję.
W tym samym momencie do salonu wkracza wściekły Chris.
-Jak ona mogła.Przecież dałem z siebie wszystko.Jeszcze nigdy żadna babka mnie nieupokorzyła,żeby mnie tak samego zostawić in natręt kelner....
-Nasz błąd,jak ona mogła.Tak przecież macho z ciebie!-z pogardą wypowiada się May czytając kolejną plotko-prawdę o Chrisie w plotkarskim czasopiśmie.
-To nie moja wina że Cię zostawiłem.Poprostu,siła wyższa.
-Jak możesz! To dla Ciebie zostawiłam Giudo,przedłużyłam włosy i ubierałam adidasy!!..Ty jak zwykle tego niedoceniasz-Wykrzyczała prosto w twarz Chrisowi.
-KONIEC.Czy ktoś tu w ogóle zauważył że i ja siedzę w tym pokoju.Nie mam zamiaru Was słuchać-krzyknął rozwścieczony Poncho.
Po 5 sekundach gorbowej ciszy cała trójka rozsiała się do swoich pokoi.
Tymczasem Ani w stanie"błogosławionym"udała się z Dul na zakupy.
Chwila ciszy i..bardzo trudne pytanie Dul:
-Jak bedzie miało na imię?
-Co?
-No dziecko,Ani?
-Tak jak ojciec.
-A jak bedzie to dziewczynka.
-To co?
-Any!!! - pyta się bardzo"niegrzecznie"Dul
-Tak jak matka
-Może od razu owiedz że bedzie się nazywało Anahi Alfonso albo na odwrot.
-Nio właśnie.Dul zrelakuj się troche chceż posłuchać muzy?
-Nie.
Po chwili Dul z wyżutami w sklepie dziecięcym krzyczy:
-Chyba kpisz.
-Nie to ubranko jest prześliczne.Zobacz te gwiazdeczki i w ogole..
-A ja bedzię to chłopiec
-Dul,nie czepiaj się takich szczegółów.
Po długej kłótni kupiły ubranko,tonę słodyczy i miliony ogórków.
Wrociły do domu mając nadzieje ,że reszta jak co dzień w czasie obiadu ogląda film na kanapie jedząc..suschi.
-Może dzisiaj "Titanic"-mówi Anny.
-Raczej "Upiór w operze"!
-No nie złość się o to ubranko,najwyżej kupi się nowe.
Dul i Any z wielkimi torbamui zakupów weszły i ku ich zdziwieniu była straszna .
-Co się stało?-pyta się dul.
-No nareszcie ktoś o mnie pomyślał,mam w końcu jeszcze 7 miesięcy co nie.
-Any.Przestań,coś tu jest nie tak.Porozgladam się czy ktoś tu w ogóle jest.
W czasie gdy Dul zaczyna rozglądać się po pokojach do domu wraca Ucker.
Drzwi otwiara ciężarna Ani:
-Hi princess!
-Patrz,zobacz.No,spójrz jaka ja gruba.Pomóż Ucker,pomóż.
-Ne teraz Any.Gdzie Dul?
-Nie wiem.Chyba poszła do solarium.
-że co.przecież nigduy nie chodziła.
-ja nie ogę,to poszła za mnie.
Nakle z pokoju wyskakuje rozpłakana May.
-oglądałm Titanica i...pomyślałam.Jak on mógł mi to powiedzieć.
-Co się stało?-pyta już bardzo Ucker.
-Dziecko oknem wyleciało,wiesz.No chris,ten drani czy jak to tam mu na imię.
-jak możesz.Nie denerwuj mnie teraz bo nie ręcze (mniemm..jaki p[yszny baton),nie ręcze za siebie.-pyta się poddenerwowana i rozkoszująca się batonami Any.
-Pomóż Ucker,pomóż - żali się May
-Gdzie dul?
-Chyba w sklepie.
-Co.przecież przed chwilą była.
Po tych słowach Ucker udał się na pogawętke z Pączusiem w sprawie ich duetu.
-Pomóż mi May.Pliss.Nie mogę ściągnąc bluzy!!
-Any.Dzwoni do Ciebie telefon.
-Oj,aj,ach no nie mogę,co za bluza...no to odbież proszę
-To Pedro
May przez chwilę rozmawiła z Pedro jednak potem zaczęła płakać bardziej niż po jakimkolwiek filmie.
-Any.To początek końca.Rozumiesz.
-Nowy film.Fajnie.Ale po co ten ryk?!
-Nie,to koniec naszego zespołu
W tym momencie any prawie zemdlała
-jak to przecież jeszcze mogę śpiewać...
Słysząc krzyk wychodzą z pokoju Ucker z Ponchem i mówią:
-Eee tam,fałszywy alarm.(Mówią o telefonie)
-Czyli co kochanie,nie jestem w ciąży?
*******
KONIEC
I jak mam dalej pisać? czekam na opinie
[/code]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
beata0512
One step closer
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 15148
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 56 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polonia -Tarnowskie Góry Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:40, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Super Pewnie że masz pisać świetny pomysł..zdaje mi się że Any też coś pisze o tym i dziale RBD:La familia ale inaczej niż ty..mi się podoba i masz dalej pisać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
r@ni
Deliciosamente.
Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 5042
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:49, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
aj,nie chiałam ściągać.nie widziałam opowiadaia any
ale jak mówisz że mam pisać to bede.chyba że any coś powie.
az mi głupio
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
I Los A & Twilight
Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 3925
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:09, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
nie, pewnie, że pisz dalej to opowiadanko bo mi się podoba, ja na razie przestałam pisać tamto bo nie mam czasu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Any dnia Sob 9:47, 08 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
FankaUckera
Gość
|
Wysłany: Sob 2:06, 08 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Pisz,pisz bo świetnie się zaczyna...pozdro:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
r@ni
Deliciosamente.
Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 5042
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:41, 08 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
aha.to fajnie
a wiec mam już CAPITULO 2
Szybko co nie??
CAPITULO 2
"Nasz macho,co nie?"
6.00 rano.W całym domu rozlega się strasznie głośni dziwięk.To budzik Uckera ktory,naszczęście obudził tylko Vondysków(albo nie tylko).
-Co się dzieje?-pyta Dul.
-Budzik-wymruczał zaspany Ucker
-A mówiłam Ci,byś wyłaczał ten budzik w wolne weekendy
-Oj kochanie
-Ucker mocno przytula Dul,kiedy do pokoju wkracza zadowolona May ciągnąca za fioletowy szlafrok Chrisa.
-Wiecie co? - zaczyna May
-Przeszkadzasz nam.
-Wiem,ale dzisiaj na głowę spadła mi półka.
-Dlatego się tak śmiejesz-kpi sobie trochę Ucker
-Nie,no bo Chris mi pomógł.Nasz macho,co nie?
-Tak,dalo się to usłyszeć,a Ty mósiałaś budzić nas akurat o 6.00 rano.pa
Wandyski popychają May i Chrisa w stronę drzwi.Ucker trzasnął drzwiami,mruknął coś pod nosem,potem poszedł spać.Nagle zamyślona Dul mówi:
-Ale to chyba Ty wszystkich obudziłeś,a nie półka...
Po 30 min.do pokoju wchodzi uśmiechnięta(co ostatnio rzadko się zdarza)Any:
-Cześć.To ja,wasza Any.
-Tak!Naprawdę,niewiarygodne-mówi wściekła już Dul
-Muszę Ci koniecznie coś powiedzieć
-Nie w środku nocy,Any idź spać!
-Wiedziałam,że się zgodzisz Słuchaj..a więc..o 2 w nocy - no bo jakby była 2 popołudniu to by była 14.
-Do rzeczy, Any
-A więc,wstałam w nocy,o 2 w nocy straszniee głodna.Obudziłam Pączusia i grzecznie spytałam czy ugotuje mi zupkę diabolo-pomidoro Nie uwiezysz co powiedział:
-Zapewne nie.
-Powiedział:ależ tak kochanie.
-Kochana,to nie nowość.Poncho zawsze robi tą zupę.
-No tak,ale zawsze wszystkim a teraz tylko mi!Macho z niego.
-Tak Ani,tak.Już skończyłaś?
-alee..
-Tak,to fajnie idź już spać,ok?
-Ko.dobranocka,a raczej dzień dobry
Any zamknęła drzwi.
Po chwili Dul odzywa się do ukochanego:
-A kiedy ja będę mogła powiedzieć na Ciebie macho??
-Chyba dopiero wtedy,jak "kopnę w kalendarz"
-Dobrze,zapamiętam.
*******
KONIEC
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata0512
One step closer
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 15148
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 56 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polonia -Tarnowskie Góry Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:16, 08 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Super odcinek Czekam z niecierpliwością na nowy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
I Los A & Twilight
Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 3925
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:46, 08 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
cudowny czekam na następny, mam nadzieję że będzie równie szybko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
r@ni
Deliciosamente.
Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 5042
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:37, 08 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
nie wiem czy powinnam tak szybko dodawać ale bobrze na Twoje życzenie już jest 3 odc.
CAPITULO 3
"Dance,dance,dance..."
Cały zespół został zaproszony na otwarcie klubu ich przyjaciela,bogatego argentyńczyka (w tej roli Derrick James )Derrick'a i jego francuzkiej żony (w tej roli Angelique Boyer)Angeli.Muzyka RBD,wietna zabawa,niesamowita atmosfera i...pijana MAY
Derrick od razu wpadł w oko niedawno jeszczenieśmiałej May.Jedyny problem,to jego świeża żona którą bardzo kochał.
May jednak się nie poddaje,pomimo jej nietrzeźwego stanu proboje usidlić przystojnego argentyńczyka kiedy żona jest gdzieś w oddali.
W domu zastali Any i Poncho,ponieważ Any w tym stanie nie może się przmęczać.
W czasie oglądania LOST-ów Ani zaczyna się wiercić i w końcu pyta:
-Kochanie,jakbym poszła do tego klubu i byłabym bardzo grzeczna to zgodził byś się?
-Nie,jak nie chceż oglądać to chociaż nieprzeszkadzaj-mówi zezłoszczony a zarazem bardzo skupiony filmwm Poncho.
-A jakbympiła tam tylko soczek z marchewki?
-Nie.I koniec,to też moje dziecko Any.Nie zapomniałaś?
-Uważasz mnie za głupią?
-Nie,dlaczego przyszło Ci to na myśl?
-No bo tak oglądam i nie wiem jak film
Wiem..mam wene..idę pisać.
-Ok.
-Idę pisać.
-Idź.
-Idę do klubu.
-Idź-mówi ze spokojem skupiony Poncho.
Ani zmierza ku drzwiom i..:
-Co Ty robisz,idź zjeść ogórki ,bo dawno nie jadłaś.
-Nie zauważasz mnie,aż cód że chciało Ci się pojeść do drzwi!!
-Idź już pisać.
-Ale co?
-no tekst piosenki..
I Any poszła,po kilku minutach (gdy z oczu Poncha zniknęła ciężarna nażyczona)dzwoni do Chrisa:
-Hi Chris.Masz to?
-Tak.Jest wielki,nie wiem czy się do auta zmieści.
-Aj(woda ze stolika przy telewizorze się wylała)co.Nic nie słysze(Chris jest na dysce w klubie)Nie masz auta?
-Przyjadę to pogadamy .Jak Ani?
-Co ?
-Pa
-Pa
Na tym skończyła sięrozmowa.
Natomiast May dopiero się rozkręca:
-Dance,dance,dance.Potańczmy trochę-May dochodzi do Derrick'a już wstawiona i radosna jak nigdy.
-Wiesz,bardzo bym chciał,ale muszę zajmować się klubiem-czuł się zakłopotany widziąc w ddali znajomych którzy myślą sobie(dopiero co żonaty a już inne podrywa,jeszcze wstawione).
-Rozerwij się,nie bądź tak spięty.
May zaczęła się kręcić i mówić jednocześnie.Derrick w tym czasie "uciekł"do żony.
Angeli pyta:
-gdzie byłeś?
-co?..co?
-no,szukałam Cię,gdzie byłeś?
-nie waże.
I odeszli...
Do May podeszli Vondyski:
Widząc roześmianą i kręcącą się sama w kółku May,Ucker pyta:
-May,coś się stało?
-Dance,dance,dance..
-że co?
-Chdź już,my jedziemy do domu.
-Aha.A ja nie jade.
-Więc pojedziesz z Chrisem-dodaje Dul
-Nie mam ochoty..
-Chodź już Ucker.Pa May.
-Co,a.Pa,pa gołąbeczki.
Vondyski wracają do domu,kiedy Ucker mówi:
-Martwię się o May.
-Ale nie ma o co.poradzi sobie.Ty lepiej pomyśl o tym "bydlaku" co dał na Chris dla Ani.
Do pijanej May podchodzi już(zapewne kobietami)Chris:
-Wracam do domu.Jedziesz?
-że co.Jedź jak cheż.
-Zaraz zamykają klub.
-Słucham
-Tracę cierpliwośc May/...już straciłem
I w tym momencie Chris szarpnął May za rękę i ciągną ją w stronę drzwi:
-ale po co te nerwy.Kotku?-mówi May
-Jutro to dopiero będzie kotku.Jeszcze mi podziękujesz.
Do domu wracaję(wraz z wielką niespodzianką)Dulce&Ucker,szybko obudzili Any i pokazali jej prezent...
Co to jest? ->następny odcinek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata0512
One step closer
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 15148
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 56 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polonia -Tarnowskie Góry Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:41, 08 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Boskie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|